Tuesday, June 30, 2009
help!
"go take my online survey...or I'll slaughter you"
It's been a year away from work. Well, student life is coming to an end in a few months' time, and I'm wrapping it up with a dissertation on independent art spaces in Singapore (e.g. spaces like good ol' Substation and this, among others.)
So friends, I'll appreciate it if you can take a few minutes to complete an online opinon survey about art spaces in Singapore. There're about 9 multiple-choice questions. I'll be sure to update you about some of the findings at the end of the month.
Click here now to take survey.
N I R V A N A
http://tangled--heart.blogspot.com/
***********************************************
1985 - Fecal Matter Demo
1988 - Out Of The Blue
1988 - Seattle
1989 - Bleach
1990 - Stiff Drinks
1990 - Supersonic
1991 - Nevermind
1991 - The Eternal Legacy
1991 - Trick or Treat
1992 - A Higher State Of Mind
1992 - Hormoaning
1992 - Live In Argentina
1992 - Noizemaker
1993 - In Utero
1994 - Unplugged In New York
1994 - Outcesticide - In Memory Of Kurt Cobain
2005 - Sliver The Best Of The Box
2005 - Ultra Rare Trax
Fancy –Star Lord
Fancy –Star Lord/ Brother John –Sticky STY 3 (1973 UK)
This is NOT the Fancy of Wild Thing near fame, but Nigel Benjamin with this Southend combo 2 years before joining Mott (post The Hoople). The line up also included Bob Banasiak on guitar, Phil Mitchell on bass, and Chris Holibon on drums. Bob Banasiak would join Angel (Good Time Fanny) soon after recording this single. He plays on both sides of Angel’s Little Boy Blue single.
Star Lord is a prime example of anthemic early 70s British rock full of pretty loud guitar heroics courtesy of Bob Banasiak. It’s nothing terribly original, but quite a neat ride all the same throughout its 5 minute+ running time. Brother John is rockier, but never really cuts loose. It’s a tough single to track down as only a few were ever pressed up. Thanks to Just A Buzz for the background information: http://www.justabuzz.com/
Hear a full version of Star Lord
Beat it!
Had a long and really tiring day at university. In the morning I had to give a presentation in my OPC course. I just don't wanna talk about it, but the feedback was disastrous. You have to picture, that til May I always got very good feedback on my English skills, til I started some courses with a certain lecturer. I can't deny, I am making some mistakes- everyone does, who isn't a native and never visited an Enlish- speaking country. And this is where the problem starts, as it seems. He compares the ones who never were in England (or wherever) with those who were. And this is wrong. It can't work, it just can't. So bad. And cruel. I watched fellow students of mine leaving classes crying. He made me furious today, I was really surprised how cool I stayed ( even though two hours later I had to shed a few tears in my Hunk's arms . I literally ran into him at campus. He was so furious seeing me in that state, he wanted to beat him down u know..). I had one course after that and on the last one I had to give yet another presentation, this time about fascism. I did it together with a fellow student, who went to kindergarten with me ( I think I already told you about it). Well she has a little baby-daughter. And just before we got started she got a phone call from her baby sitter, that her daughter didn't stop crying. You can imagine how anxious and worried she was, so I understood she wanted to leave the course immediately. She did however give her part of the presentation, which was like u know- impressive! Cause I guess I would have run out after the call. Than she left, and I did my part ( the lecturer helped me a bit with the power point, that was cute :D ). After the course she sent me a text message, that she felt miserable, since she left me all alone, and that I must have been really angry with her. I had to explain her I really wasn't. I mean how on earth could I be? She a multi-tasking genious one should really admire. She manages to be a Mom, girlfriend, student and friend. This is impressive. I hope she really believes me, I am not angry or something!
Now I am listening to MJ, doing some stuff- time to turn into a crammer :P
I know I will fail again though...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za mną naprawdę długi i męczący dzień na uniwerku. Rano miałam prezentację z angielskiego. W sumie to mi się nawet nie chce nic pisać na owy temat, powiem tylko , że komentarz prowadzącego był druzgocący! Wyobraźcie sobie, iż dotychczas miałam raczej bardzo dobre wyniki z tego przedmiotu, chwalono mnie i w ogóle. Dopóty nie zapisałam się na zajęcia do pewnego wykładowcy. Oczywiście, że popełniam parę błędów, w końcu nie pochodzę z anglo-języcznych krajów!I to leży pies pogrzebany- jak mi się wydaje. Porównuje on bowiem tych co nie byli nigdy dajmy w Anglii , do tych co już taki pobyt doświadczyli (mam na zajęciach dziewczynę, co mieszkała 5 lat w Londynie). To błąd! To nie będzie funkcjonowało. Tak być nie powinno, poza tym to wstrętne poniekąd! Nieraz się widziało innych studentów jak opuszczali zajęcia płacząc! Strasznie mnie wkur... dziś, i przyznam , że byłam zaskoczona jak obojętnie reagowałam na jego krytykę . Dwie godziny później wszak wpadłam w objęcia mego chłopaka i wówczas łezka się zakręciła w oku. Po tym jak mu opowiedziałam co nieco chciał pójść go pobić... Po tym zajściu miałam jeszcze jedne ćwiczenia a po nich kurs o historii Italii, na które musiałam wespół z koleżanką (którą znam jeszcze z czasów przedszkola, o czym bodaj już pisałam) przygotować referat na temat faszyzmu. Tuż przed zadzwoniła do niej opiekunka (ma malutką córeczkę), że Mała nie przestaje płakać od dłuższego czasu. Widziałam po niej , że była znerwicowana lekko, i się zdziwiłam, że jeszcze przedstawiła swoją część referatu- ja bym pewnie od razu poleciała do dziecka! Po tym poszła i ja dokończyłam ( do mnie należała bowiem druga część) przy pomocy naszego wspaniałego profesora, który za mnie nawet przesuwał prezentację hehe. Po zajęciach biedna wysłała mi kilka sms'ów bo według niej , to ona mnie zostawiła na zimnym lodzie i pewnie nie chcę już z nią rozmawiać. Powiedzcie mi, jak można się gniewać z takiego marnego powodu na kogoś, kto sobie tak daje radę ? Wręcz przeciwnie. Napisałam jej, mam nadzieję, że mi wreszcie wierzy!
Słucham sobie właśnie trochę Jacksona, i staram się trochę uczyć, sesja się zbliża. Ale ze mnie żaden kujon :/.
Now I am listening to MJ, doing some stuff- time to turn into a crammer :P
I know I will fail again though...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za mną naprawdę długi i męczący dzień na uniwerku. Rano miałam prezentację z angielskiego. W sumie to mi się nawet nie chce nic pisać na owy temat, powiem tylko , że komentarz prowadzącego był druzgocący! Wyobraźcie sobie, iż dotychczas miałam raczej bardzo dobre wyniki z tego przedmiotu, chwalono mnie i w ogóle. Dopóty nie zapisałam się na zajęcia do pewnego wykładowcy. Oczywiście, że popełniam parę błędów, w końcu nie pochodzę z anglo-języcznych krajów!I to leży pies pogrzebany- jak mi się wydaje. Porównuje on bowiem tych co nie byli nigdy dajmy w Anglii , do tych co już taki pobyt doświadczyli (mam na zajęciach dziewczynę, co mieszkała 5 lat w Londynie). To błąd! To nie będzie funkcjonowało. Tak być nie powinno, poza tym to wstrętne poniekąd! Nieraz się widziało innych studentów jak opuszczali zajęcia płacząc! Strasznie mnie wkur... dziś, i przyznam , że byłam zaskoczona jak obojętnie reagowałam na jego krytykę . Dwie godziny później wszak wpadłam w objęcia mego chłopaka i wówczas łezka się zakręciła w oku. Po tym jak mu opowiedziałam co nieco chciał pójść go pobić... Po tym zajściu miałam jeszcze jedne ćwiczenia a po nich kurs o historii Italii, na które musiałam wespół z koleżanką (którą znam jeszcze z czasów przedszkola, o czym bodaj już pisałam) przygotować referat na temat faszyzmu. Tuż przed zadzwoniła do niej opiekunka (ma malutką córeczkę), że Mała nie przestaje płakać od dłuższego czasu. Widziałam po niej , że była znerwicowana lekko, i się zdziwiłam, że jeszcze przedstawiła swoją część referatu- ja bym pewnie od razu poleciała do dziecka! Po tym poszła i ja dokończyłam ( do mnie należała bowiem druga część) przy pomocy naszego wspaniałego profesora, który za mnie nawet przesuwał prezentację hehe. Po zajęciach biedna wysłała mi kilka sms'ów bo według niej , to ona mnie zostawiła na zimnym lodzie i pewnie nie chcę już z nią rozmawiać. Powiedzcie mi, jak można się gniewać z takiego marnego powodu na kogoś, kto sobie tak daje radę ? Wręcz przeciwnie. Napisałam jej, mam nadzieję, że mi wreszcie wierzy!
Słucham sobie właśnie trochę Jacksona, i staram się trochę uczyć, sesja się zbliża. Ale ze mnie żaden kujon :/.
Akon - Freedom [2008]
Name: Akon - Freedom
Genre: R'n'B
Release Date: 2008
Label: Konvict Muzik / Universal Motown
Quality/Format: 320 Kbps/mp3
Size: 138mb
Duration: 00:48:50
Free download from: filefactory
Track listing
1. "Right Now (Na Na Na)" Akon, Giorgio Tuinfort 4:01
2. "Beautiful" (featuring Colby O'Donis & Kardinal Offishall) Akon, Jaylien 2010 5:13
3. "Keep You Much Longer" Akon, Giorgio Tuinfort 4:21
4. "Troublemaker" (featuring Sweet Rush) Akon, Timothy Walls 3:57
5. "We Don't Care" Akon, Giorgio Tuinfort 4:16
6. "I'm So Paid" (featuring Lil Wayne & Young Jeezy) Akon, Detail 4:24
7. "Holla Holla" (featuring T-Pain) Akon, T-Pain 3:00
8. "Against the Grain" (featuring Ray Lavender) Akon, RedOne 4:04
9. "Be with You" Akon, Hakim 3:51
10. "Sunny Day" (featuring Wyclef Jean) Akon, RedOne 5:13
11. "Birthmark" Akon, Giorgio Tuinfort, Detail 4:23
12. "Over the Edge" Akon, Giorgio Tuinfort 4:27
13. "Freedom" Akon, Giorgio Tuinfort 4:14
Download Akon - Freedom
Short Album Description
Akon's music was steeped in hip-hop rhythm and sharp lyrics. Freedom is a departure from that music into a realm of artists that your mother would enjoy as well. Freedom isn't bad, it just isn't the least bit compelling. This is very watered-down R&B that crossed over to the Pop music charts. andBut don't be surprised if you hear Akon on your mother's Mix station.
Rihanna is All Legs and Heart
After Chris Brown got a "screw-you-every-battered-girl" sentence for beating the hell out of Rihanna, we hadn't seen much of the female pop-star.
I imagine she was hiding out, fearing if she left, every dude would run up and start whacking her while setting the American flag on fire - see Chris Brown, this is what you started. Luckily, she got over these fears to grace us with her legs. I didn't know a grey-hoodie was an outfit, but I didn't know lots of things that turned out to be true - like pop-rocks and soda won't make a hamster explode, but a microwave sure will. Man, this was an informative day.
Hollywood Gossip,Hollywood News,Hollywood Celebrity,Hot Celebrity Gossip, Hollywood Business, Hollywood Actress, Celebrities Stars
Hollywood Gossip,Hollywood News,Hollywood Celebrity,Hot Celebrity Gossip, Hollywood Business, Hollywood Actress, Celebrities Stars
Subscribe to:
Posts (Atom)